- Droga koleżanko, w przyszłym roku będziesz miała 16/18 etatu, ponieważ nie ma tyle klas, żeby zapewnić Ci całe pensum etatowe – takich słów obawia się wielu nauczycieli. Niepełny etat to nie tylko mniejsza pensja, ale np. problem z wypłaceniem odprawy w przypadki zwolnienia nauczyciela. Zagrożenie takie dotyka wszystkich nauczycieli, ale najbardziej przedmiotów, gdzie ustawowo spada liczba zajęć w roku szkolnym. Były kiedyś dwie lekcje historii tygodniowo? No to będzie jedna. Wprowadzamy w liceach ogólnokształcących wąskie sprofilowanie? No to dziękujemy za pracę wielu nauczycielom chemii, fizyki czy geografii. I co wtedy? Pojawia się pomysł "a może podyplomówka?".


Do 2009 roku wybierane były także podyplomówki dla nauczycieli z pedagogiki opiekuńczo-wychowawczej, żeby wymagane do pracy w świetlicy. Jednak po liberalizacji może tam pracować w zasadzie każdy nauczyciel. Po wprowadzeniu przedmiotu Przyroda w szkołach podstawowych – inwestowali w nie dotychczasowi szkolni biologowie, geografowie czy chemicy i fizycy.

Przewidujący nauczyciele już 10 lat temu kończyli studia, dające uprawnienia do nauczania kolejnych przedmiotów. Poloniści kończyli studia historyczne i odwrotnie. Humaniści wybierali często studia filologiczne, żeby zyskać prawo do uczenia języków obcych. Nauczyciele techniki zdobywali kwalifikacje do nauczania informatyki. Po wejściu do Unii Europejskiej dziesiątki tysięcy nauczycieli "załapało za darmo" się na studia podyplomowe dla nauczycieli finansowane z Europejskiego Funduszu Społecznego (EFS). Taki trend się utrzymuje i jeśli coś go ogranicza, to często tylko zasobność kieszeni nauczyciela. Niewykluczone, że w kolejnej unijnej perspektywie budżetowej, znajdą się ponownie pieniądze na takie cele. Pewnie podobnie jak w poprzedniej finansowanie otrzymają nie bezpośrednio nauczyciele, ale organizujące podyplomówki uczelnie.

Najnowszy trend to studia podyplomowe z etyki. Wydawało się, że w tym roku powinno być masowe zapotrzebowanie w związki z wprowadzeniem nowych przepisów zobowiązujących szkoły do organizacji lekcji z etyki nawet dla jednego ucznia. Jednak ponieważ katecheci mają zwykle takie uprawnienia, aż takiego runu na nauczycieli etyki nie było. Jednak wobec postępującej laicyzjacji Polaków na pewno jest to podyplomówka, gdzie inwestycja może stać się dobrym narzędziem dla nauczycieli szukających uzupełnienia etatu.

Nie da się też ukryć, że dyrektorzy szkół cenią sobie nauczycieli, którzy mają uprawnienia do nauczania w więcej, niż jednym przedmiocie. Dzięki temu mogą elastyczniej układać siatkę planu lekcji.